Home office: korzyści i wyzwania pracy zdalnej

0
11837

Praca zdalna, inaczej telepraca lub home office, nadal nie jest zbyt popularna w naszym kraju. Rokrocznie następuje, co prawda, powolny wzrost odsetka pracujących w ten sposób, ale polscy pracodawcy wciąż patrzą na nią raczej podejrzliwie. Wiąże się to nie tylko ze zmniejszonym poziomem kontroli nad pracownikiem, ale również szeregiem wymogów formalnych, które należy spełnić.

Jak pokazują dane Eurostatu w 2014 roku odsetek osób pracujących zdalnie osiągnął w naszym kraju poziom 4,6 proc. Dzięki rocznemu wzrostowi o 0,6 proc. względem 2013 roku zbliżyliśmy się do średniej europejskiej, która wynosi 4,7 proc. Są jednak na Starym Kontynencie kraje, w których odsetek pracujących zdalnie przekroczył już 10 proc. Należą do nich m.in. Finlandia i Holandia.

Warto przy tym zwrócić uwagę, że część osób telepracę wykonuje jedynie w ograniczonym zakresie, resztę zadań realizując w tradycyjnym biurze. Jak wskazują badania przeprowadzone przez firmę konsultingową Advisory Group TEST Human Resources praca zdalna obejmowała najczęściej jedynie 1/5 czasu pracy w roku. W Stanach Zjednoczonych już niemal 25 proc. zatrudnionych pracuje z domu przynajmniej przez część tygodnia, a 63 proc. pracodawców zgadza się na taką mieszaną formę. Stanowi to według raportu Families and Work Institute niemal podwojenie stanu z 2005 roku, kiedy jedynie jedna trzecie pracodawców zgadzała się na przynajmniej częściową telepracę swoich podwładnych.

Zmiany te spowodowane są nie tylko rosnącą świadomością przedsiębiorców, którzy dostrzegają korzyści płynące z telepracy (według badań przeprowadzonych przez IDC samo tylko wykorzystanie chmury może prowadzić do oszczędności na poziomie ok. 20%), ale również potrzeby samych pracowników. Możliwość pracy z dala od biura cenią sobie głównie przedstawiciele tzw. pokolenia Y. Potwierdzają to badania. Raport „Evolution of work” stworzony przez ADP Reseach Institute wskazuje, że najbardziej otwarte na telepracę są społeczeństwa o największym udziale osób młodych. W rejonie Azji i Pacyfiku takie podejście deklaruje aż 81 proc. respondentów. Znacznie gorsze są statystyki europejskie, wedle których entuzjazm dla telepracy wykazuje ok. 59 proc. mieszkańców, a aż 52 proc. Europejczyków odczuwa obawy z tym związane. Dla porównania podobny lęk odczuwa jedynie 19 proc. badanych mieszkańców Południowo-Wschodniej Azji i Pacyfiku.

Rozwój technologii, w tym szczególnie rozprzestrzenienie się urządzeń mobilnych, sprawia, że zwiększa się liczba zadań, które wykonywać można poza biurem. Niemal wszyscy (95 proc.) badanych przez ADP uważają, że już wkrótce większość prac będzie można wykonywać z dowolnego miejsca na Ziemi, a tradycyjne biura niemal przestaną istnieć zastępowane właśnie przez home office.

Obecnie w naszym kraju największy odsetek osób pracujących zdalnie to programiści. Raport StackOverflow wskazuje, że home office wybiera aż 29,5% z nich. Oprócz nich duża ilość pracujących poza biurem występuje również w branży finansowej, nieruchomościach, księgowości oraz innych niż programowanie gałęziach IT. Taki rozwój wydarzeń w 1999 roku trafnie przewidzieli Tomasz Goban-Klas i Piotr Sienkiewicz autorzy kultowego w naszym kraju opracowania „Społeczeństwo informacyjne: Szanse, zagrożenia, wyzwania”.

testhrJakie są więc korzyści z telepracy? Dla pracodawców to przede wszystkim możliwość ograniczenia przestrzeni biurowej. Badania przeprowadzone przez Johna Sullivana, profesora zarządzania z Uniwersytetu Stanowego w San Francisco (Kalifornia, USA) wskazują, że osoby pracujące zdalnie są wydajniejsze niż ich koledzy z biura. Dla pracowników home office oznacza zaś uelastycznienie czasu pracy, a co za tym idzie zmniejszenie stresu związanego z próbami pogodzenia życia prywatnego z zawodowym. – Możemy sobie to wyobrazić na przykładzie młodych rodziców, którzy rano muszą zawieźć dziecko do przedszkola i nie będą musieli bardzo się spieszyć, żeby punktualnie na 9.00 trafić do biura – wyjaśnia Magdalena Dacka z ADP Polska.

Telepraca ma też jednak swoje ciemniejsze strony. Najważniejszymi z nich nie są wcale te, które najczęściej wskazują polscy menadżerowie, czyli osłabienie kontroli nad pracownikami. Jak pokazują wspomniane już wyżej badania prof. Johna Sullivana, osoby pracujące zdalnie mimo iż są bardziej produktywne, są mniej innowacyjne. Dlatego też coraz więcej firm, których model biznesowy opiera się właśnie na ciągłym wymyślaniu nowych produktów, rezygnują z home office lub znacznie ograniczają jego zakres. W tym właśnie kierunku poszła np. Marissa Mayer, która w 2012 roku przejęła stery Yahoo!. Na podstawie doświadczeń wyniesionych z Google'a, w którym pracowała wcześniej, doszła ona do wniosku, że jedynie kontakt twarzą w twarz, najlepiej w firmowej kawiarni, pozwoli przedsiębiorstwu odzyskać dawną chwałę. Za przykładem Doliny Krzemowej idą również firmy z innych branż. Decyzję o ograniczeniu telepracy podjął m.in. Bank of America, który wcześniej szczycił się swoim programem pracy poza biurem.

Mimo że coraz więcej, szczególnie młodych ludzi, wręcz wymaga od pracodawców, by choć część pracy mogli wykonywać zdalnie, również dla pracowników ta forma pracy wiąże się z – często nieuświadomionymi – zagrożeniami. Specjaliści szczególnie zwracają uwagę na fakt, że rozprzestrzenienie się połączonych z chmurą urządzeń mobilnych sprawia, że granica między pracą a życiem prywatnych staje się niejasna. Pracują z domu trudno bowiem określić, gdzie zaczyna się jedno a kończy drugie. Negatywny wpływ na rozwój zawodowy może mieć zaś zmniejszona ilość kontaktów ze współpracownikami.

Istnieje jeszcze bardzo istotny element prawny, o którym często zapomina się mówiąc o telepracy. Każdy pracodawca, który chce wprowadzić tę formę pracy zobowiązany jest do przedstawienia regulaminu pracy zdalnej. Jego zadaniem jest określenie zasad i warunków jej wykonywania, które powinny być ustalone przy udziale przedstawicieli pracowników. W regulaminie tego typu pracodawca powinien umieścić zapisy dotyczące miejsca wykonywania pracy oraz tego, czy praca ma się odbywać w określonych godzinach, czy też będzie obowiązywał zadaniowy tryb pracy. Powinno się również jasno wskazać, jak pracownik ma potwierdzać rozpoczęcie pracy i jej koniec.

Wyraźnie widać więc, że praca zdalna to zarówno korzyści, jak i zagrożenia. Z jednej strony pomaga zmniejszyć koszty prowadzenia przedsiębiorstwa oraz podnieść produktywność. Nie mówiąc już, że możliwość telepracy wyraźnie wychodzi naprzeciw potrzebom jasno artykułowanym przez pokolenie wchodzące dopiero na rynek pracy. Z drugiej jednak, szczególnie dla firm opierających się na innowacjach, to spore zagrożenie. Okazuje się bowiem, że jedynie swobodne i częste interakcje między pracownikami są w stanie zapewnić stały dopływ nowych pomysłów. Podsumowując można napisać, że telepraca sama w sobie nie jest ani zła, ani dobra. W niektórych branżach sprawdza się świetnie, w innych zdecydowanie gorzej. Wybierając to rozwiązanie warto więc pamiętać o wszystkich za i przeciw, tak by wybrać rozwiązanie najlepiej odpowiadające naszym potrzebom.

Materiał zewnętrzny.

[Głosów:7    Średnia:3/5]